Czwarta fala nadciąga, a co na to rynek pracy?

08.10.2021

W telegraficznym skrócie można stwierdzić: „Fala sobie, a rynek sobie”. Jeszcze nigdy rynek pracy nie był tak silny. Rąk do pracy brakuje dosłownie wszędzie, a serwery portali z ogłoszeniami są mocno obciążone. Główny Urząd statystyczny podaje, że w drugim kwartale 2021 roku liczba osób pracujących w naszym kraju wynosiła 16 597 tys. osób. Stanowi to wzrost liczby zatrudnionych o 1 % w porównaniu do pierwszego kwartału, ale już w relacji do kwartału drugiego 2020 roku, aż o 2%. Ten wzrost wyraźnie pokazuje, że wszelakie prognozy o zapadnięciu się gospodarek, czy to Polskiej czy światowej, był mocno przesadzony. Bezrobocie w naszym kraju należy do jednych z najniższych w Europie - z wynikiem 5,8 %. Można ostrożnie stwierdzić, że Polska przeszła suchą stopą przez ten trudny czas, a nasi przedsiębiorcy poradzili sobie z tą sytuacją nad wyraz dobrze.

To kandydaci rozdają karty

Ostatni czas, był okresem wielkich wyzwań dla menedżerów czy firm zarządzających. Musieli oni szybko odnaleźć się w nowych realiach rynku pracownika. Kto zrobił to najlepiej i najsprytniej – zyskał. Ważnym czynnikiem zmiany podejścia menedżerów był stosunek do pracy zdalnej. Pandemia i towarzyszące jej obostrzenia sanitarne niejako wymusiła ten model pracy. Pracownicy dostrzegli zalety takiej pracy i chodź oczywistym jest fakt, że wiele osób chce pracować z biura, chociażby z podstawowego powodu – potrzebujemy siebie nawzajem, kontaktu fizycznego z naszym społeczeństwem, to wiele osób nadal chce pracować zdalnie. Przed wybuchem pandemii blisko połowa menedżerów była skłonna delegować swoich pracowników na pracę zdalną. W tym momencie jest to, aż 75%. To pokazuje skalę zmian, jaka zachodzi na rynku pracy, a mówimy tutaj tylko o jednym czynniku.

Forma pracy i jej wyniki

Kolejnym ważnym czynnikiem jest kontrola. Z deklaracji samych zatrudnionych wynika, że brak monitoringu ich pracy ze strony przełożonego spadł z 35% na 30%. W ramach pracy zdalnej spadła także liczba tele i wideo konferencji. Oczywiście monitoring sam w sobie pozostał, ale stał się on bardziej „dojrzały”. Co rozumiemy pod tym pojęciem? To złożone zagadnienie. W ogólnym ujęciu chodzi o skupieniu się na kluczowych, najważniejszych obszarach działalności - maksymalizacja niezbędności i pomijanie obszarów, które nie mają, aż tak istotnego wpływu na efekt wykonania zadania. Mimo tego, jak przyznają sami pracodawcy – skuteczność pracy zdalnej wzrosła. Praca zdalna to z jednej strony wyzwania dla pracodawców, menedżerów, ale także duża szansa na pozyskanie znakomitego specjalisty. „Dostępność” fachowców, którzy pracują z praktycznie dowolnego miejsca, wzrosła diametralnie. A kiedy ich już znajdziemy, musimy upewniać się, że należycie o nich dbamy, a oni są zmotywowani, zadowoleni i chcą u nas zostać. Specjaliści doskonale wiedzą jak wygląda obecny rynek i „podkręcają” swoje oczekiwania.

Stabilność w firmie – jak to zrobić?

Odpowiedz na to pytanie wydaje się być dosyć krótka - słuchać pracowników. Wymieniając czynniki, dzięki którym firma może określać siebie jako stabilną, zajmuje on pierwsze istotne, nie do przecenienia miejsce. Obserwujemy, że coraz większa liczba osób rozmawia o wartościach, zastanawia się, czemu są w tym miejscu gdzie są, po co im ta praca, jakie są ich cele. Pracodawcy oraz menedżerowie winni słuchać także. Słuchać i to wsłuchiwać się głęboko. Sama gratyfikacja finansowa nie jest już jedynym kryterium. Aktualnie zajmuje ona „niezbędne”, ale dalsze miejsce. Sama pandemia „pozwoliła” wielu ludziom nieco zwolnić i przemyśleć, przewartościować wiele spraw.